Dzień dobry po raz drugi dziś :)
Jak zauważyć można po tytule posta, dziś przybywam z tutorialem...
moim pierwszym tutorialem w życiu, spędziłam nad nim pół dnia, a wcześniej pięć dni się nim stresowałam.
Bo jakby ktoś jeszcze nie wiedział to STRES to moje drugie imię :P
Ale mniejsza o moje stresy, dzisiejszy kursik na album harmonijkowy powstał specjalnie dla
bloga sklepu przyda-sie.pl, gdzie znajdziecie oczywiście całą materiałologię :)
Nie przedłużając bo cały post i tak będzie przydługi...
Oto, czego będziemy do pracy nad harmonijkowym naszym cudem potrzebować.
NARZĘDZIA:
+gilotyna
+tablica do bigowania i kość do bigowania/dłutko
+nożyczki
A jeśli nie mamy gilotyny i tablicy to:
+linijka i ołówek
+nożyk/skalpel
+kość do bigowania/dłutko/wypisany długopis... cokolwiek, czym można zrobić wyżłobienie w papierze :)
MATERIAŁY NIEZBĘDNE do stworzenia korpusu albumu harmonijkowego:
+2 kawałki tektury na okładki (ja zazwyczaj używam takich samych jak tych do okładek notesu A6 o wymiarach 11,2 cm x 15,6 cm, można je przyciąć z dostępnych w sklepie okładek formatu A5, a resztę wykorzystać do popodnoszenia elementów zamiast kosteczek dystansowych, ale o tym później :P )
+3 arkusze papieru scrapowego o wymiarach 12 x 12"
+klej introligatorski/magic/jaki najbardziej lubicie :) W moim przypadku jest to klej czarodziejski typu cr sprzedawany w kilogramowych butelkach, ja przelewam go do małych buteleczek z dzióbkiem i cieszę się w ogóle niewylewającym się klejem :)
MATERIAŁY do ozdobienia wedle zamysłu/humoru/okazji.
Ja przygotowałam sobie:
+ wycięte listki,
+kwiatki z Wild Orchid Crafts
+tekturkę ubrankową,
+perełki w płynie różowe i białe,
+tusze akrylowe splash! w tych samych dwóch kolorach
+i tasiemkę.
A ile z nich wykorzystałam... zobaczycie "po trasie" ;)
To jak? Wszystko gotowe? Można zaczynać? No to zaczynamy! Na początek przycinamy sobie wcześniej wybrany papier, którym okleimy okładki.
Potrzebujemy 2 kawałki papieru większe o ok. 4-5 cm od samych okładek tak, żeby po każdej stronie papier był większy o ok. 2 cm.
Ja ucięłam z papieru scrapowgo pasek o szerokości 20 cm a potem przecięłam go wzdłuż na pół i tak oto otrzymałam papier na okładki o wymiarach 15 x 20 cm.
Nasze tekturowe okładki przyklejamy mniej więcej na środku papierów:
Jak już je ładnie przykleimy, to wtedy przycinamy papier przy rogach - kawałki wzdłuż dłuższego boku pod kątem prostym, a wzdłuż krótszego boku na skos. Potem będziemy je sklejać. Kleić można klejem albo taśmą dwustronnie klejącą, zależy jak komu wygodniej:
Najpierw przyklejamy boki dłuższe, potem krótsze-te przycięte pod skosem :)
I voila, okładki oklejone! Prawda, że łatwe? Bułka z masłem, piece of cake i inne takie:) Tą samą metodą oklejamy okładki notesów, kalendarzy, przepiśników, czego tam jeszcze trzeba...
No to przechodzimy do wnętrza naszego albumiku czyli tytułowej harmonijki. Bierzemy pozostałe 2 arkusze papieru i przecinamy je na pół: z jednego arkusza wychodzą nam po 2 paski o wymiarach 6x12". Jeśli nie posiadamy gilotyny z podziałką w calach, to po prostu ucinamy dwa paski o szerokości 15 cm, ja wlaśnie tak zrobiłam:
I przechodzimy do bigowania. Ponieważ arkusz papieru ma 12 cali szerokości, zbigujemy go na wysokości 4 oraz 8 cali, tak, żeby z każdego arkusza (6x12 cali) wyszła nam 3częściowa harmonijka. Przy bigowaniu zwracamy uwagę na to, po której stronie papieru bigujemy, po zbigowaniu na wysokości 4 cali, papier przewracamy na drugą stronę i bigujemy na wysokości 8 cali:
Na koniec takich mini harmonijek będziemy mieć 4:
Układamy je tak, aby kolejne zakładki nachodziły na siebie:
I sklejamy:
Harmonijka gotowa:
Teraz pozostaje nam wklejenie jej w nasze okładki. Nie ukrywając... robię to na oko :D Przykładam harmonijkę mniej więcej na środek wnętrza okładki, zabieram, smaruję pierwszą jej stronę klejem i... no i na oko przyklejam:
I to samo robimy z drugą stroną. Kleimy ostatnią stronę harmonijki i przyklejamy na nią drugą okładkę:
Tadaaaaam! Nasza baza gotowa. Pozostaje tylko przykleić tasiemkę, która pomoże nam utrzymać albumik w ryzach i ozdobić okładki. Tasiemkę przyklejamy na środku okładki wszerz:
Tasiemkę przycinamy ładnie na końcach i związujemy tak, żeby nie przeszkadzała nam przy ozdabianiu:
I ozdabiamy :D
Z mojego zestawu startowego, który przygotowałam sobie na początku, odrzuciłam różowe perełki i różowego splash'a, listki i kwiatki i postanowiłam zrobić albumik bardzo simple :)
Zużyłam pozostałości z okładek i tak jak już pisałam wcześniej użyłam ich jako podnośników (hihi) zamiast kosteczek dystansowych.
Po sklejeniu wszystkiego razem "do kupy", peralmaker'em zrobiłam kilka białych perełek:
Albumik jest prosty, ale dzięki tekturkowym podniesieniom nabrał fajnej przestrzenności, stał się takim sobie małym grubaskiem :)
Niewykorzystane do ozdobienia kwiaty stały się przynajmniej częścią fotograficznej scenografii ;)
Na koniec chlapnęłam całość białym splash'em, który uwielbiam i wykorzystuję w 90% moich prac:
I jak? Przeżyliście? :)
To mój pierwszy tutorial w życiu i mam nadzieję, że jest jasny i czytelny...
Dajcie znać czy coś powinnam zmienić, czy Wam taki tutek odpowiada, czy może powinnam nad czymś mocniej popracować... ? :)
Buziakuję Was serdecznie i życzę miłej reszty świętowania, a jutro bezbolesnego powrotu do rzeczywistości:)
Dżoaśka