czwartek, 19 maja 2016

182. Prostota na ślub

W ramach mojej wczorajszej inspiracji dla bloga Przyda-sie.pl powstało kilka prostych ślubnych kartek. Takich, które robi się w miarę szybko i które, co ważne, mieszczą się normalnie do koperty :)
Tu pokazuję kilka sztuk więcej niż u Przydasi, dokopałam się do nich przed chwilą :D













Miłej końcówki tygodnia!
Dżoaśka

wtorek, 17 maja 2016

181. Box... po raz milionowy :D

Wpadam tu szybciutko, na chwilę zaledwie :)
Niby cały dzień przy komputerze, a nie ma na nic czasu! :P
Dziś box - z okazji Chrztu Świętego małej Mai :)








Pozdrawiam - Asia

poniedziałek, 16 maja 2016

180. KURS krok po kroku na exploding box'a

Dzień dobry poniedzielny! :D
Dziś przychodzę do Was z moim kursem, drugim już w historii mojej przygody z Przydasiowym blogiem i drugim w historii własnej mej!
Ponieważ to, co robię to głównie boxy właśnie, dziś mam dla Was kurs na takie pudełeczko – kurs od podstaw. Do jego przygotowania nie potrzeba wiele, naprawdę! Na początek przygotujmy sobie:
1) 1 arkusz grubego papieru 30×30 cm na podstawę boxa
2) 1 arkusz grubego papieru 16,2 x 16,2 cm na wieczko (można przyciąć z takiego samego arkusza jak wyżej, albo ze zwykłego gładkiego grubego A4)
3) Co najmniej dwa arkusze papieru scrapowego – w moim przypadku padło na Galerię Papieru – kolekcję Jak we śnie II4) Nożyczki i klej/dwustronną taśmę klejącą5) (W moim przypadku) trymer Fiskarsa z wymiennymi ostrzami – w Waszym może to być jakikolwiek trymer/gilotyna/ i tablica do bigowania i nożyk do cięcia papieru z linijką i matą samoregenerującą się
6) Ozdoby ozdoby ozdoby! 😀 Kwiatki, tekturki, wykrojniki, dodatkowe papiery… cokolwiek potrzebujecie, żeby Wasz box był wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
To jak? Wszyscy gotowi, można zaczynać?
Nie przestraszcie się mojego kleju, taki on wielki! Ale jeśli się pierwszemu zdjęciu przyjrzycie, to nad trymerem po prawej stronie (obok splashy) dojrzycie taką małą białą buteleczkę – właśnie ona służy mi do codziennej pracy z klejem, do niej sobie klej przelewam i jest to dla mnie dużo lepsze rozwiązanie niż współpraca z magic’iem.

 

 No i trymer. Od kiedy znalazł się w moim posiadaniu, zawsze muszę go mieć pod ręką. Jest o tyle super truper, że ma wymienne ostrza. Na tym zdjęciu możecie to zobaczyć. Końcówka pomarańczowa służy do cięcia, a czarna do bigowania. Przy przygotowywaniu bazy, na początku potrzebujemy tej czarnej. Oczywiście możecie też posłużyć się tablicą do bigowania, lub kością introligatorską i linijką. Każdy orze jak może 😀



Układam papier przy podziałce – na wysokości 10 cm bo tyle ma mieć każda ścianka boxa – i biguję:


  
Przekładam papier o 90 stopni, biguję i tak aż do momentu, gdy kartka będzie zbigowana na 9 kawałków:)

 

Teraz czas na wieczko. Wymierzone jest tak, żeby boczne ścianki miały 3 cm wysokości. Według mnie jest to optymalna wysokość, żeby box nie wyglądał ani zbyt wątło ani zbyt pokracznie. W tym trymerze jest taki fajny myk, że podziałka wychodzi też na prawą stronę więc fajnie te 3 centymetry widać. Postępujemy tak ja ze spodem pudełka, czyli bigujemy przy wszystkich ściankach:


 Tadaaam, nasza baza prawie gotowa! Teraz musimy jeszcze co nieco poprzycinać…


 Zmieniam ostrze w trymerze na tnące i odcinam 4 kwadraty tak, żeby powstał mi krzyż 30x30cm :


 Teraz do ręki bierzemy wieczko i nożyczki… 



I ciachamy ciachu ciach! Nacinamy boki wieczka tak, żeby po złożeniu każdy wystający element zachodził na następną ściankę wieczka:


Zaginamy sobie o tak:



Nasz box potrzebuje teraz ubranka. Moje pudełko jest przeznaczone dla małej słodkiej Dziewczynki więc kolor jest dość oczywisty – różowy. Plus odrobina zieleni dla przełamania nudy i monotonii – tutaj Jak we śnie II 05 i Jak we śnie II 06:


  Przycinam papier na oklejenie spodu naszaego pudełka. Jeden arkusz wystarcza na bazowe oklejenie wszystkich 4 ścianek po dwóch stronach oraz dna. Moje wymiary to 9,7 x 9.7 cm:



 
Teraz papier na oklejenie wieczka: jeden kawałek 9,9 x 9,9 cm oraz 4 kawałki 9,9 x 2,8-2,9 cm: 



 I kleimy. Miejcie wzgląd na to, że potem trzeba będzie to posklejać „do kupy”…  Ja dla bezpieczeństwa i trwałości (no i niewylewającego się bokami kleju) najpierw oklejam wystające dzyndzle taśmą dwustronną, potem jeszcze dopełniam pozostałe puste kawałki klejem: 


Voila! Wieczko też mamy gotowe!


 I tak się prezentuje złożony i częściowo oklejony exploding box: 


 Teraz czas na zdobienie, czyli to, co tygryski lubią najbardziej. 
Czego użyjemy? Ja na pewno prostych, bazowych elementów wyciętych moimi wykrojnikami, tak zwanymi „must have’ami” :)


oraz kwiatków, listków i tekturki 3D- kołyski z imieniem chrzczonego Maleństwa wpisanym w ściankę.

 
A dalej to już samo jakoś poszło….




Łatwizna, prawda?Mam nadzieję, że ktoś dzięki mnie spróbuje… i zrobi sam swoje własne pudełko! :)

Pozdrawiam ciepło,
Dżoaśka.










x

czwartek, 12 maja 2016

179. I różowo i błękitno :)


Hej dobry wieczór :)
Niewiele mnie tu ostatnio... ale to nie jest tak, że  nic nie robię, o nie :)
Pochłonęły mnie prace w Fabryce Weny, mam nadzieję, że już niedługo ruszy prawdziwy sklep i oficjalny blog firmy. No i oprócz tego, to intensywnie mydełkuję :))))
A jeśli nie mydełkuję, to czasem machnę jakiś albumik, albo dwa ;)
Albumy dla Dzieciaczków Anity - Marka i Mii:







Buziak! :*
Dżoaśka