czwartek, 27 października 2016

216. Wieczór panieński Gosi na łamach bloga Przyda-sie.pl


Dobry wieczór,

dziś moja inspiracja dla bloga Przyda-sie.pl  i trochę prywaty z mojej strony.

Moja Gosia, koleżanka jeszcze z podstawówki, potem z gimnazjum, potem z liceum, a  potem to już z życia po prostu wreszcie wychodzi za mąż!
A w sobotę był Wieczór Panieński, na mnie oczywiście padło zrobienie kartki od całej grupy. 
I oczywiście od początku wiedziałam, że to będzie box, ale bardzo chciałam, żeby był inny niż te stworzone przeze mnie do tej pory. Czyli NIE słodkopierdzący, cukierkowy, ociekający brokatem (co oczywiście ma swój urok, ale nie tym razem :P ), ale z lekkim pazurem, a jednocześnie nie niesmaczny.
No i się zaczęło… papierów u mnie co nie miara, ale większość właśnie jest pastelowa, słodka, urocza. Przypomniałam sobie moją rozmowę z Piotrem (cześć Szefie!) z kiedyś tam jak robiłam zakupy… i mówiłam, że zamawiam coś innego, coś mniej stonowanego, że czas zacząć używać czegoś innego niż tylko Galerii Papieru, UHKa i Lemoncrafta.
Tak więc nadszedł ten czas i rzuciłam się na papiery Studia Tekturek. Super grube, ciekawe wzory, czemu ja wcześniej po nie nie sięgnęłam? Jak to czemu…  z obawy, że ich nie ogarnę. Ale chyba się udało. Studio Tekturek + czarny papier Holmes’owy, do tego tekturki i własnoręcznie zmajstrowana „klatka” i ukryty w nią za pleksi pan kowboj.

Efekty oceńcie sami, ja ze swojej strony powiem, że Gosia się bardzo ucieszyła, że… „Aaaaa, wreszcie mam swojego booooxa!”






Po materiałologię zapraszam oczywiście na przydasiowego bloga, a jakby kto pytał to użyte tekturki oczywiście z Fabryki Weny ;)

  

Pozdrawiam ciepło,
Dżoaśka

niedziela, 16 października 2016

215. Nowe kolekcje w Białych Kruczkach

Wiecie, że 1.10 miała miejsce premiera wieeeelu nowych kolekcji papierów w Białych Kruczkach? :)
Moim faworytem zdecydowanie jest kolekcja autorstwa Agi Borysewicz - Pastel Garden - 3 papiery, 6 wzorów, każdy uroczy i samosiętnący :D
Oto pudełko powstałe z Pastel Garden 03, uwielbiam!




Miłej niedzieli!
Dżoaśka

214. Ślub i wesele Justyna i Adama. Oraz cała oprawa :)

Brrrr… jak zimno!

No ale nie o tym, prawda?

Chciałabym przedstawić Wam moją inspirację dla Przyda-się.pl.

Mimo, że za oknem plucha i tak zimno i wstrętnie i w ogóle bleeee, to niektórzy jeszcze sobie ślubują nie zważając na warunki atmosferyczne ;)

Jak już Wam kiedyś wspominałam – generalnie NIE ROBIĘ zaproszeń, oprawy ślubnej ogółem… ALE! No właśnie, zawsze jest jakieś „ale”. Tym razem tym „ale” była moja stała klientka i jej decyzja: „pobieramy się za miesiąc, Asiu, zrobisz zaproszenia?” I tak oto w ciągu tygodnia powstał zestaw prawie 50 zaproszeń w formie kopertówek. Niestety nie doczekały się one zdjęć… to znaczy doczekały, ALE (znowu!) nie wiadomo gdzie przepadły – jak to się przydarza połowie moich fot, ups… 

Po odbiorze zaproszeń padło pytanie o winietki. A jak o winietki, to i od razu o podziękowania dla gości. Doszłyśmy do tego, że zrobimy 2w1 – pudełka-winietki. Początkowo miałam robić je od podstaw sama, ale odkryłam w Rzeczach z Papieru cudne pudełka do złożenia sklejenia i ozdobienia – na pewno dużo bardziej wytrzymałe niż te, które ukleiłabym sama z, jednak dosyć wiotkich, papierów Galerii Papieru. Po jakimś czasie Justyna napisała: „Asia, a pudełka na koperty też robisz?”. W sumie to do tej pory nie robiłam, ale czego się nie robi dla jednej z naprawdę ulubionych klientek? ;)
 Dobrze mieć tekturkową firmę i narzędzia do tego, żeby baza do takiego pudła powstała w pracowniowym „zaciszu”, ufff! 
Czekałam na to, normalnie czekałam… co jeszcze Justa wymyśli 😉 I wymyśliła! Tablicę rozsadzenia gości. 
Łooo, to dopiero wyzwanie! Duży format, 3 dni na jej zrobienie, a materiałów brak. Musiałam się posiłkować brystolami z lokalnego sklepu papierniczego, który oczywiście wyborem wcale mnie na kolana nie powalił… Kupiłam papiery w iście pogrzebowych kolorach i musiałam mooocno kombinować, żeby je jakoś rozświetlić. I choć wersja nr 1 – czyli prosta i elegancka, bez chlapań i ciapań podobała mi się dużo bardziej, to doszłam do wniosku, że jednak nie na taką okazję, w końcu to nie stypa! Więc w ruch poszło gesso, brokat i splash’e…

Podsumowując – do zrobienia tego kompletu użyłam niemal tony Purpurowego Deszczu od Galerii Papieru, morza foamiranu, pół kilo brokatu, wiele  kropel tuszy akrylowych Splash! od 13arts i jeszcze trochę różnych innych rzeczy, które znajdziecie podlinkowane na końcu posta na blogu przydasiowym.

Zapraszam na fotorelację, nie umrzyjcie od nadmiaru zdjęć 😉

Zaczynamy od pudła – wymiary 20x30x30 cm, spory gabaryt:


Na froncie zagościły imiona Młodych oraz data ślubu:


Na wieczku zamieszkały foamiranowe kwiaty, w większości stworzone przez Agę :)





Księga Gości zakwitła i zabrokaciła się od splashy:




Postanowiłam Parze Młodej również zrobić winietki, w trochę większym formacie 13x13 cm. 


Jak widzicie, są dwustronne:



Oraz wyżej wspomniana tablica rozsadzenia gości:







Tak prezentowały się pudełeczka, które Justyna wypełniła migdałami:




Dziękuję za uwagę i za przebrnięcie ;)
Dżoaśka

213. Zaległe, oj jak bardzo zaległe, przepiśniki

A teraz przepiśniki!
Ostatnie 3 zaległe, których zdjęcia odnalazłam w czeluściach komputera :)









Ciao!
Dżoaśka :)

212. Chrzest Leny Barbary

Czego robię najwięcej?
Zdecydowanie boxów.
I zdecydowana większość z nich nie doczekuje się zdjęć, jakoś tak czasu zawsze zabraknie bo już już, już trzeba pakować, wysyłać, oddawać do rąk własnych.
Ale ten doczekał się sesji :)
Tekturki oczywiście z Fabryki Weny, bo jakżeby inaczej :D





Na ten sam chrzest powstała także kopertówka:




Taki oto komplecik :)
Pozdrawiam serdecznie,
Dżoaśka


211. Notes Anity.

A oto i notes dla Anity,
specjalnie na jej szyciowe zamówienia:)





Grubas, prawda? ;)
Pozdrawiam ciepło
Dżoaśka