piątek, 12 czerwca 2015

77. Jestem człowiekiem dobrze zorganizowanym.

Niech tytuł posta Was nie zmyli ;)

Bardzo chciałabym być dobrze zorganizowana... Nieład w głowie staram się chociaż nadrobić uporządkowaną pracownią.

Ostatnio powstały w związku z tym 4 pudełka na te przydasie, które żyły sobie swoim życiem i wcale nie chciały pojawiać się pod ręką w najpotrzebniejszym momencie.

Ach, zapomniałabym dodać, że pewnie by nie powstały gdyby nie to, że dorwałam w swe ręce najnowsze papiery UHK Gallery - LOFT (dostaniecie je w Białych Kruczkach)

Tak bardzo było mi ich żal pociąć i 'wydać' w postaci kartek, że stwierdziłam, że MUSZĘ z nich zrobić coś dla siebie :)

Ponieważ lubię kiedy wszystko dokoła mnie jest proste i spełnia dobrze swoją funkcję, tym razem nie dodawałam żadnych ozdób. LOFTy prezentują się same w sobie tak fantastycznie, że nie było potrzeby doklejania kwiatków, listków i innych takich :)))))

Pierwszy organizer powstał z myślą o tekturkach, które w wielkiej 'kupie' leżały w kartonie pod biurkiem i sprawiały wrażenie, że jest ich milion.
Jedna przegródka na ramki, druga na napisy i ozdobne elementy:





Drugi organizer przeznaczony został na taśmy washi i te kilka tuszów pigmentowych, które posiadam: 

Trzeci na perełki w płynie, które wreszcie stanęły do góry nogami, i -co najważniejsze- w zasięgu ręki mej:


Oraz ostatni na tusze Distress (wszystkie tusze, które posiadam są w wersji mini), na pudełko z perełkami i na najczęściej używane dodatki czyli tusze splash, gesso, mikrokulki i brokat:




A Wy jak przechowujecie takie przydasie? :)

Pozdrawiam Was ciepło,
Dżoaśka :)




9 komentarzy:

  1. Ale śliczny masz ten zbiór distressów i fajne mieszkanko im zrobiłaś :)
    A skoro pytasz, co u nas... ;)
    To np. taśmy washi mam na takiej wyciąganej półeczce pod biurkiem: http://www.kaczuszka.net/blog/rozmaitosci/tasmy2.jpg
    (Kiedyś zrobiłam posta o swojej pracowni, teraz się troszkę zmieniło, ale mniej więcej tak to wygląda: http://warsztat.pucia.pl/2012/02/28/wirtualne-zwiedzanie-bez-3d/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że już kiedyś Twoją pracownię wirtualnie zwiedzałam ? :)
      Ile masz tych washi! Kochana...może za 10 lat i u mnie sie tyle nazbiera :)

      Usuń
    2. P.S. Też zabieram się do posta o pracowni. Pomału dojrzewam do decyzji ;)

      Usuń
  2. Śliczne to pudeleczka i pewnie sie w pracowni cudnie prezentuja. Ja sobie pomarze na razie tylko ze w ogole jakas mam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może i pracowni nie masz, ale talent za to taki, że często szczękę z podłogi trzeba zbierać po obejrzeniu Twoich prac, o!

      Usuń
  3. szacun- i piękne pudełka i ślicznie ułożone wszystko wow

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie nawet biurka brak i mało miejsca na jakieś sensowne rozmieszczenie przydasiów, tak więc pracownia z prawdziwego zdarzenia to jedno z większych marzeń :) a pudełeczka cud-miód przygotowałaś, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czassem sobie myślę, że bez pracowni lepsze prace powstają! :)

      Usuń