czwartek, 10 marca 2016

165. Opowiem Wam bajkę... o nieulubionym stylu i miłości do różu :)

Dzień dobry cześć i czołem - witam się z Wami inspiracyjnie dla Przyda-sie.pl spóźniona o jeden dzień i kilka godzin - voila, oto cała ja :P

Po pierwsze - miałam się tam (w przyda-sie) zjawić wczoraj, ale nie wyszło, zagmatwałam się we wszystkim innym i tak oto, za zgodą Szanownego Szefostwa ( ;) ), przybywam do Was dziś z moją podwójną inspiracją. Podwójną bo: po pierwsze - dwa twory, po drugie: wyszedł ze mnie trochę dr Jekyll, a trochę Mr Hyde, zerknijcie sami! :D
Dwa albumiki harmonijkowe - niby baza ta sama, układ kompozycji ten sam, nawet dodatki te same, ale... no właśnie, ale! 
Harmonijka nr 1 to moja próba vintage'owania... gdy zaczynałam przygodę scrapową, trafiłam na warsztaty zwane "technikami postarzania" i wtedy byłam pewna, że vintage i postarzanie to moja druga, ukryta dotąd natura. Tak więc obkupiłam się we wszystkie prawie kolory Distressów (no bo kto bogatemu zabroni!:P) i miałam wielki plan szarpania i postarzania wszystkiego dokoła. Na planie oczywiście się skończyło, distressy leżakują w pudełeczku, a o vintage'u zapomniałam na dłuuuugi czas. 
Przypomniałam sobie jednak o nim jak tylko okleiłam bazę na albumik  papierami Lemoncraft'a DOM RÓŻ... pomyślałam o tych pięknych brązach i pięknych postarzanych pracach wielu moich koleżanek i postanowiłam, że też chcę taką (pracę) zrobić! Nie posiadając w swoich zasobach kwiatów w odpowiednim kolorze, stwierdziłam, że przerobię wszelakie białe kwiatuchy na brązowe, pogrzebałam i znalazłam mgiełki i tusze i pofarbowałam sobie tak jak mi pasowało ;) Wystającą gazę spsikałam mgiełkami od 13arts - cynamonową oraz karmelową, całość pochlapałam na koniec tuszami akrylowymi splash! i... stwierdziłam, że wcale mi się to nie podoba i więcej nie chcę wintydżować... i że tak bardzo pragnę różowości, że ach i och i w ogóle :D
JMZ_6461

JMZ_6463

JMZ_6465

Powstał też więc różowiutki albumik bijący na kilometr słodyczą landrynkową wręcz ;) A to wszystko za sprawą papierów Galerii Papieru - Jak we śnie II. Żeby nie był aż tak mdlący i słodki, na koniec chlapnęłam trochę białym splash'em i pogessowałam mu brzegi :)) Aaaa, muszę Wam też powiedzieć, że uwielbiam wnętrze okładki tego bloczka, cudne jest! :)

JMZ_6262

JMZ_6274

JMZ_6273

JMZ_6272


Ja zdecydowanie optuję za różowościami Galerii Papieru, mam wrażenie, że trochę zepsułam piękno Lemoncraftowego Domu Róż... A Wam która wersja podoba się bardziej?
P.S. Wieść gminna niesie, że przydasiowi Szefowie zasadzili sadzonki... i wkrótce, niebawem i takie tam ;) pojawią się na półkach wspaniałe WOCowe kwiatki! Między innymi takie jak te, których użyłam do dzisiejszej inspiracji :)

Po dokładny spis użytych produktów zapraszam oczywiście na przydasiowego bloga, a tymczasem żegnam się z Wami, do następnego razu hej!
Dżoaśka

4 komentarze: