Usiadłam kiedyś do jednej kartki...
ale nie mogłam się powstrzymać przed cięciem rwaniem tuszowaniem i szarpaniem i tak oto powstały kartki 4-wszystkie bardzo do siebie podobne, a jednak różne :)
Oto one:
A jak na stole z niebieskości zostały tylko takie ścinki, które nadawały się jedynie do kosza, to wzięłam się za bordo! :)
Bardzo tę karteczkę polubiłam i ją sobie zostawiłam, może kiedyś sprezentuję mojemu Tatusiowi.
Pozdrawiam Was ciepło,
Dżoaśka
Piękne! A ta czerwona jest rewelacyjna !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kaju :)
UsuńAlez poszalalas!!!! Nie wiem ktora ładniejsza!!!
OdpowiedzUsuńno weź się zdecyduj :D
UsuńHola. Conocí tu blog por Pinterest y me hice seguidora tuya. Tienes unas obras maravillosas.
OdpowiedzUsuńSi deseas, el mío es www.otonielpatagoniaeventos.blogspot.com.ar
Un abrazo desde el sur, sur de Argentina.